● Tulkojums latviski pieejams šeit.
● Русский перевод доступен здесь.
Polska Szkoła Podstawowa im. hr. Platerów w Krasławiu rozpoczęła swoją działalność w 1991 roku, wtedy kiedy zaczęła się odradzać polskość na Łotwie. Dwa lata wcześniej powołano do życia lokalny oddział Związku Polaków na Łotwie, na czele którego stał Jerzy Kurtacz. Polska szkoła w Krasławiu była od początku szkołą z polskim językiem nauczania, choć wraz z kolejnymi reformami edukacji na Łotwie zaczęły się zmieniać proporcje językowe.
Państwo polskie od 1991 roku inwestowało dużo środków w pomoc dla łotewskich Polaków. Na początku XXI wieku został zbudowany nowy gmach szkoły, w tym samym okresie nadano jej imię hr. Platerów. Jak możemy przeczytać na stronie Ośrodka Rozwoju Polskiej Edukacji Zagranicą (ORPEG) szkoła realizowała podstawowy program nauczania mniejszości narodowej i obowiązkowy program nauczania mniejszości narodowej w grupie przedszkolnej.
Pod koniec jej funkcjonowania uczyło się tam 44 uczniów, pracowało 16 nauczycieli, w tym dwie 2 nauczycielki z Polski, skierowane do pracy przez ORPEG. Szkoła posiadała bibliotekę, salę sportową, gabinety fizyki, chemii, historii, informatyki, matematyki, pracy techniki, języków. Prowadziła także kółko sportowe, zespół wokalny, kółko dramatyczne, dziennikarskie, fakultety z przedmiotów i zajęcia świetlicowe (wszystkie te informacje pochodzą ze strony ORPEG).
Niestety regularnie spadała liczba uczniów. By szkoła mogła normalnie działać powinno być ich około setki, zaś w 2017 roku w Krasławiu uczyło się 53 uczniów. Później ich liczba spadła do liczby wspomnianej już w tym artykule.
O likwidacji szkoły w Krasławiu mówiło się już od wielu lat. Najgłośniej w polskich mediach było o tym w 2016 roku, jednak wtedy, m.in. dzięki działalności polskiej ambasady w Rydze, udało się szkołę uratować. Później coraz więcej informacji w mediach pojawiało się koło 2023 roku:
- Czy polska szkoła w Krasławiu będzie istnieć? („Kurier Wileński”, maj 2023 r.)
- „Niepewna przyszłość polskiej szkoły w Krasławiu” („Wilnoteka”, maj 2023 r.)
- „Szkoła w Krasławiu może być zlikwidowana” (strona ORPEG, wrzesień 2023 r.)
W lutym 2023 roku samorząd Krasławia podjął decyzję o zamknięciu szkoły z dniem 31 sierpnia tego samego roku. Nauczanie języka polskiego zgodnie z zapowiedzią władz Krasławia miało zostać przeniesione do innych krasławskich placówek, w tym do szkoły mniejszości narodowych „Varavīksne”. Później odbyły się polityczne konsultacje na temat funkcjonowania placówki pomiędzy władzami dwóch krajów, które mają podpisane ze sobą porozumienie o współpracy w dziedzinie edukacji.
Ostatecznie
rząd Łotwy przeznaczył 140 tys. euro na dalsze funkcjonowaniu polskiej szkoły w Krasławiu (szkoła otrzymała także wsparcie z Polski), była to już jednak tylko swego rodzaju „kroplówka” albo przedłużanie agonii
polskiej placówki. Kluczowy problem polegał na czymś innym, nie na braku finansów, a na braku dzieci polskich w Krasławiu i jego okolicach.
— Wiadomość o 140 tysiącach euro to wielka radość. Jest nadzieja, ale to tylko słowa, nie widzieliśmy jeszcze żadnych dokumentów, że rok szkolny 2024/2025 rozpoczniemy „osadzeni” w polskim systemie edukacji. To będzie zupełnie nowy poziom rozwiązania naszego problemu. Powtarzam:
Polska jest naszym aniołem stróżem
— mówiła mediom w grudniu 2023 roku nowa dyrektorka szkoły Alena Czyżewska, nawiązując do kolejnego projektu, który nie wypalił: przejścia polskiej szkoły w Krasławiu na polski, a nie łotewski, system edukacji. Był to jednak właściwie plan utopijny, który lansowało poprzednie kierownictwo ambasady polskiej w Rydze.
Na początku 2024 roku władze Krasławia ponowiły decyzję o likwidacji polskiej szkoły. W lipcu tego roku odbył się ostatni
bal absolwentów, który przyćmiła decyzja o zamknięciu placówki.
Jak podkreślił serwis „Polskofalówka” z Dyneburga było to już ostatnie wydarzenie w progach szkoły przed jej zamknięciem.
Kuratorium oświaty w Krasławiu zaproponowało uczniom szkoły przenieść się do szkoły dla mniejszości narodowych „Varavīksne”, gdzie będą mieć autorski program nauczania. Dzieci na wszystkie zajęcia miały uczęszczać z całą swoją klasą, uczestnicząc także w dodatkowych lekcjach z języka polskiego. Możliwość nauki języka polskiego dano także innym dzieciom ze szkoły „Varavīksne”.
30 sierpnia zdano już klucze i dokumenty szkoły do kuratorium, o czym poinformowała mnie Alena Czyżewska. — Szkoły oczywiście bardzo żal — mówi w rozmowie z portalem LSM. — Pracowałam w niej 19 lat, z tego dwa lata pełniłam obowiązki dyrektorki.
Szkoła była mała, kompaktowa, ale to nie wystarczyło, by mogła działać dalej.
Czy prezeska Związku Polaków w Krasławiu Elwira Bejnarowicz widzi wciąż jakąś szansę dla nauki języka polskiego?
— Szkoła miała piękny budynek, w którym zawsze panowała wesoła atmosfera. To bardzo smutne, że już nie działa, ale
cieszę się, że język polski będzie obecny przy szkole „Varavīksne”.
W dniu 1 września Związek Polaków w Krasławiu „Strumień” miał zebranie w budynku szkoły. Uczestniczyli w nim nauczyciele, którzy przyjechali z Polski, którzy będą nas uczyć języka polskiego i obchodzić z nami polskie święta — opowiada portalowi LSM Elwira Bejnarowicz, była pracowniczka polskiej szkoły i prezeska Związku Polaków w Krasławiu.
Na razie
polscy nauczyciele nie tracą animuszu.
Chcą, by polska kultura i polskie słowo były dalej obecne w Krasławiu. 8 września zorganizowali w pałacu Platerów narodowe czytanie dzieł polskiego wieszcza Juliusza Słowackiego. W tym roku książką przewodnią był „Kordian”.
Ryszard Stankiewicz, prezes dyneburskiego Związku Polaków „Promień” i wiceprezes ogólnokrajowego Związku Polaków na Łotwie wierzy, że z historii krasławskiej szkoły może wyniknąć coś pozytywnego. —
To, co straciliśmy w Krasławiu, może odrodzić się w Semigalii.
Już pracujemy nad tym, by stworzyć „polską szkołę” dla dzieci w Sołonaju (łot. Saliena). Może do niej chodzić nawet 120 dzieci — takiego dostaję SMS. Czy to aby nie zbyt optymistyczne wieści?
Zresztą za moment
okaże się, że nie chodzi wcale o szkołę, a... lekcje języka polskiego.
Pytam prezesa ogólnokrajowego Związku Polaków na Łotwie Pēterisa Dzalbego, jak będzie wyglądać nauczanie języka polskiego w tej części Łotwy. Dzalbe jest dyrektorem wykonawczym okręgu „Augšdaugavas”, a także radnym Dyneburga.
Z wypowiedzi Dzalbe wynika, że 25 dzieci z Krasławia, czyli ok. 50%, przeszło do szkoły „Varavīksne”, gdzie będą się odbywać także zajęcia z języka polskiego. Nauka języka polskiego będzie zapewniona, gdyż w Krasławiu działa dwóch nauczycieli skierowanych przez ORPEG.
— Oprócz tego, planujemy wprowadzenie języka polskiego jako drugiego języka obcego w Salienie oraz Svente. W szkole w Salienie będzie jedno dziecko ze szkoły w Krasławiu — zapowiada Dzalbe.
To jak uczyć języka polskiego w mieście, które straciło swoją polską szkołę, wie Katarzyna Gracholska-Krukowska, która naucza języka polskiego w Jēkabpils. W tym mieście do 2012 roku istniała polska szkoła podstawowa. Do dziś wielu Polaków nie może przeboleć, że ją zlikwidowano.
Jak twierdzi Gracholska-Krukowska w sytuacji, gdy nie ma szkoły, bardzo trudno uczyć języka polskiego. —
Język wymaga pewnej dyscypliny, albo mocnej motywacji. Dzieci nie zawsze ją mają, gdy uczą się poza szkołą.
Potrzebna jest współpraca z rodzicami i bardzo duże zaangażowanie ze strony nauczycieli.
Według Gracholskiej-Krukowskiej głównym czynnikiem w nauczaniu języka polskiego jest miłość do języka i historii, którą zaszczepią nauczyciele. — Jeśli człowiek pokocha język, nauczy się go, nieważne, jakiej jakości będą książki i materiały pomocnicze.
* * *
Nie wiadomo, w jakim kierunku potoczą się sprawy w Krasławiu. Chciałoby się wierzyć, że język polski na dłużej zagości w szkole „Varavīksne”. Podobnie jak w nauczanie języka polskiego jako drugiego języka obcego w szkołach w Salienie i Svente.
Jedno jest pewne — na razie trzy polskie szkoły średnie istniejące na Łotwie zostają.
Właśnie rozpoczął się w nich rok szkolny.
Co czeka dzieci i młodzież w 2025 roku?
Tego dowiemy się w najbliższych miesiącach.