Nie zaczęło się od LSM. Polskie media na Łotwie

W połowie sierpnia na portalu mediów publicznych LSM została otwarta nowa sekcja LSM+ (Plus.LSM.lv). Od teraz można na niej „zasięgnąć języka” w różnych mowach obecnych na Łotwie – aktualności, materiały analityczne i unikalne teksty dostępne są w językach angielskim, rosyjskim, ukraińskim, białoruskim i polskim.

● Tulkojums latviski pieejams šeit.
● Русский перевод доступен здесь.

Polskie słowo na Łotwie pojawiło się jednak już ponad sto lat temu, w 1922 roku, gdy powstał wydawany w Rydze „Głos Polski”.

Oczywiście, można historię polskiej prasy na Łotwie zacząć nawet od „Rubonu”, co uczyniła polska badaczka Agnieszka Durejko w swojej książce „Polskie życie kulturalne i literackie na Łotwie w XX w.”. „Rubon. Pismo poświęcone pożytecznej rozrywce”, wydawane przez pochodzącego z Inflant Polskich Kazimierza Bujnickiego, ukazywało się jednak w latach 1842-1849 w Wilnie, nakładem znanej tam drukarni Józefa Zawadzkiego. Bujnicki był polskim pisarzem, urodzonym w 1788 roku w Krasławiu, zmarłym w 1878 roku w Dagdzie. Na jego koncie znajdują się takie publikacje jak „Wędrówka po małych drogach. Szkice obyczajów na prowincji”, „Pamiętniki księdza Jordana. Obrazek Inflant w XVII wieku” czy „Stara panna. Powieść współczesna”.

Na początku XX wieku w Rydze czytane było wydawane w Petersburgu polskie pismo „Kraj”, podobnie jak inne czasopisma polskie, drukowane wtedy w byłym Królestwie Polskim. Jednak

prawdziwy przełom nastąpił w 1922 roku, gdy pojawił się „Głos Polski”,

będący tygodnikiem, wydawanym przy ulicy Dzirnavu, nazywanej wtedy z polska „ulicą Młynarską”. Druk miał miejsce w drukarni Narkiewicza przy ulicy Elżbieckiej.

Już w pierwszych numerach czasopisma znalazła się reklama wyborcza polskiej listy do Sejmu. Wydawanie tygodnika zbiegło się bowiem z wyborami parlamentarnymi. Redaktorem naczelnym pisma został Józef Mierzwiński.

Niestety „Głos Polski” ukazywał się niecały rok, wyszły tylko 32 numery. Po raz kolejny polska prasa pojawiła się na Łotwie w 1925 roku, gdy ukazał się „Tygodnik Polski”. Wydawaniem tego ostatniego zajął się Gwidon Butkiewicz, właściciel polskiej księgarni, znajdującej się przy ulicy Krišjānisa Baronsa. W podtytule mogliśmy przeczytać, że było to „jedne pismo polskie na Łotwie”. Sporą część informacji na łamach tygodnika poświęcono działalności Związku Polaków w Łotwie, który powstał w tym samym roku, co „Głos Polski”.

Wydawcom „Tygodnika Polskiego” zależało, by pismo dostępne było nie tylko w miastach łotewskich, ale także na wsi, gdzie mieszkała wówczas większość Polaków nad Dźwiną. W 1928 roku, tym razem w Dyneburgu, zaczął się ukazywać „Dzwon”, początkowo kilka razy w tygodniu, później zaś jako tygodnik. W 1931 roku pismo zmieniło nazwę na „Nasz Głos”. Swoją drogą dziś taką nazwę nosi polska audycja emitowana od 1989 roku w IV kanale łotewskiego radia.

Redaktorem „Dzwonu” był Benedykt Juchniewicz, właściciel księgarni polskiej w Dyneburgu. W 1929 roku wydawanie pisma przejął Związek Polaków w Łotwie, w związku z czym na jego czele stanął polski działacz z Krasławia, wiceprzewodniczący związku, Stanisław Łasewicz.

Wśród redaktorów gazety, drukowanej w drukarni „Zorza”, należącej do Ludmiły Jakubowicz, znaleźli się także Henryk Tomaszewicz i Edward Butnicki. Na łamach „Dzwonu” można było znaleźć takie rubryki jak „Kronika Dyneburska”, „Kronika Lipawska”, „Felietony”, czy „Listy z Ameryki”.

Gazeta włączała się w kampanię wyborczą polskiej społeczności do Sejmu i rady miejskiej Dyneburga.

Kolejnym polskim czasopismem wydawanym na Łotwie był „Nasz Głos”, który w 1932 roku przejęło Polskie Zjednoczenie Narodowe – następca Związku Polaków w Łotwie zawieszonego kilka miesięcy wcześniej przez władze łotewskie. Wreszcie, w grudniu 1934 roku powstało „Nasze Życie”, wydawane z inicjatywy byłego polskiego posła na Sejm Jarosława Wilpiszewskiego. Była to najdłużej działająca gazeta polska na Łotwie – ukazywała się aż do okupacji sowieckiej w 1940 roku. Jak pisała Agnieszka Durejko „wszyscy czytający ją Polacy doceniali jej wysoki poziom redakcyjny, ciekawe artykuły, wszechstronność, a także bogatą oprawę ilustracyjną, czasami nawet kolorową, oraz ciekawe zdjęcia”.

Na czele redakcji „Naszego Życia” stali kolejno Mamert Miż-Miszyn, Edward Skangiel, Albin Salcewicz, później zaś Włodzimierz Ihnatowicz, wybrany w 1939 roku prezesem odrodzonego Związku Polaków w Łotwie.

Ostatni numer „Naszego Życia” ukazał się w dobie okupacji sowieckiej 4 sierpnia 1940 roku. Na pięćdziesiąt lat nastąpiła przerwa w funkcjonowaniu polskiej prasy na Łotwie, choć w czasach Łotewskiej SRR docierały do Rygi gazety z PRL.

* * *

Obecnie najważniejszym polskim periodykiem na Łotwie pozostaje wydawany od marca 1991 roku „Polak na Łotwie”, początkowo jako miesięcznik, później jako dwumiesięcznik, a teraz już kwartalnik. To tam możemy przeczytać najwięcej informacji z życia Związku Polaków na Łotwie, o działalności polskich organizacji, imprezach kulturalnych, nie tylko w Łatgalii, ale także poza jej granicami. Czasopismo wydawane jest w Dyneburgu. Przez pewien czas funkcjonował w Dyneburgu „Czas Łatgalii”, wydawany przez Janusza Bomanowskiego, jednak nie utrzymał się długo na rynku. Bomanowski pracował na Łotwie jako lektor języka polskiego skierowany tam przez ministerstwo w Warszawie.

W międzyczasie funkcjonowały w Dyneburgu inne, efemeryczne gazety, odwołujące się do mniejszości polskiej, z kolei w Rydze wychodziło „Echo Rygi”, wydawane przez Romualda Bykowskiego.

Widać więc, że LSM+ nie jest pierwszym miejscem, w którym na Łotwie możemy zapoznać się z polskim słowem,

jednak jest to pierwsza sytuacja, gdy o materiały w języku polskim zatroszczyło się państwo łotewskie. Dotychczas polskie publikacje wydawane były ze środków polskich, z inicjatywy polskich środowisk. Teraz coś się zaczyna zmieniać. Warto to docenić, podobnie jak fakt, że w centrach informacji turystycznej coraz częściej spotykamy polskie broszury, o czym pisaliśmy w poprzednim materiale.

Jakie będzie LSM+ po polsku zależy nie tylko od nas, ale także od czytelników.

Liczymy na ich reakcje, listy, emaile. Zależy nam bowiem, by zachować więź z czytelnikiem polskim na Łotwie – niezależnie w jakim jest wieku i skąd pochodzi.

P.S. Ten tekst jest tylko krótkim przewodnikiem po polskiej prasie w międzywojniu i po 1989 roku. Pominęliśmy na przykład gazetki szkolne wydawane przez polskie gimnazja, podobnie jak pisma, które były branżowe, albo ukazywały się przez niewielki okres czasu. Warto dodać, że po 1991 roku Polacy na Łotwie dysponują już nie tylko prasą, ale także audycją „Nasz Głos”, powstałą z inicjatywy Ity Kozakiewicz i Ryszarda Łabanowskiego, „Polskofalówką”, „Akcentami polskimi” etc. To także wynik zmieniającej się rzeczywistości. Nie tylko prasa dociera dziś „pod strzechy”.

 

 

Błąd w artykule?

Zaznacz tekst i naciśnij Ctrl+Enter, aby wysłać redaktorowi fragment tekstu do poprawy!

Zaznacz odpowiedni fragment tekstu i naciśnij Zgłoś błąd.

Artykuły powiązane

Więcej